W idealnym układzie dłużnik reguluje swoje należności w terminie, nie dając wierzycielowi podstaw do podejmowania jakichkolwiek formalnych kroków zmierzających do egzekucji. Niestety w praktyce tak idealna sytuacja zdarza się niezbyt często – oczywiście nie zawsze opóźnienia w płatności wynikają z zamierzonej działalności dłużnika, jednak różnego rodzaju zatory płatnicze są w Polsce prawdziwą zmorą. W tym kontekście warto zapoznać się z ostatnią uchwałą Sądu Najwyższego.
Mowa tu o uchwale składu trzech sędziów Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2019 roku, sygn. akt III CZP 66/18. W sprawie Sąd Najwyższy odpowiedział na pytanie, czy dłużnik odpowiadający wyłącznie rzeczowo, który mimo wezwania nie płaci długu zabezpieczonego hipoteką popada w opóźnienie w zapłacie świadczenia pieniężnego, którego konsekwencją jest możliwość żądania od niego przez wierzyciela hipotecznego odsetek ustawowych za opóźnienie. Sąd Najwyższy odpowiedział twierdząco na to pytanie, uznając, że dłużnik odpowiadający rzeczowo, który mimo wezwania nie płaci długu zabezpieczonego hipoteką, popada w opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego.
Zastanawiając się nad praktycznym znaczeniem powyższej uchwały trzeba przede wszystkim podkreślić, iż dotyczy on właściwie wszystkich dłużników rzeczowych – a więc podmiotów, odpowiadających za zobowiązanie określonym przedmiotem znajdującym się w jego majątku. Najczęściej spotykanym rodzajem zabezpieczenia rzeczowego jest hipoteka, a więc prawo na mocy którego wierzyciel może zaspokoić się z nieruchomości bez względu na to, kto jest jej właścicielem. W sytuacjach ustanowienia takiego zabezpieczenia – w świetle powyższej przytoczonej uchwały Sądu Najwyższego – dłużnik musi spełnić świadczenie bezpośrednio po wezwaniu skierowanym przez wierzyciela. W przeciwnym razie popadnie w zwłokę, a więc powinien liczyć się np. z naliczaniem odsetek, czy rozpoczęciem egzekucji z nieruchomości.